2009-02-01
Podróż THAI(CHILD)LAND ADVENTURE czyli z plecakami i dwójką dzieci po Tajlandii
Opisywane miejsca:
(470 km)
Typ: Album z opisami
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Ciekawy opis, dużo informacji praktycznych i fajne zdjęcia. Jedynym minusem relacji jest zdecydowane nadużywanie angielszczyzny, nawet tam, gdzie nie ma ona żadnego racjonalnego uzasadnienia. Pozdrawiam.
-
Opis wyprawy poprostu wymiata!!! Bardzo przydatne podczas organizacji własnej wypray ;)
-
super
-
Zawsze jestem za publikowaniem takich opowiesci. Super ze zabieracie dzieci.
Ja pierwszy raz bylam w Tajlandii jak corka miala 6 miesiecy potem rok i pol potem 3 i pol roku. Jest to super kraj do podrozy z dziecmi. W razie czego jest calkiem dobra opieka medyczna a jesli chodzi o Bankok to znakomita. My zaliczylismy zapalenie ucha i rozyczke:)
Teraz dziecko ma juz 11 lat i coraz mniej jest sklonne do podrozy. Chyba przesadzilismy bo zaliczyla chyba 35 panstw po calym swiecie i juz ma tego dosc.
W lato zrobimy Swaziland, Lesotho i RPA. Wszelkie dobre rady dotyczace tych konkretnych miejsc mile widziane. No poza tym co ze saoba wziac. To opanowalismy do perfekcji. -
strasznie sie ucieszylam czytajac o ko lancie :-))) 3 lata temu tez mieszkalismy w narimie podczas naszej wyprawy malezja-tajlandia-kambodza z piecioletnim wowczas synkiem. ciekawa jestem czy ciagle jest tam tak samo familijnie i kameralnie... :-) bardzo chcielibysmy tam wrocic - szczegolnie, ze nie udalo sie wtedy ponurkowac.
ps. bardzo ladne zdjecia podpiete do relacji! -
opis jest zarchiwizowaniem danych na pewnien dzień, nie sposób na bieżąco sprawdzać czy wszystkie linki działają, co zaś do języka to tak można się posługiwac bez problemu na codzień i bez tortury
-
Wielki plus za podróż z dziećmi, za linki (chociaż niektóre z nich już nie działają:/), za opisy. Jedna tylko uwaga na minus, i to duży: język!!!!!! Czy takim językiem można się posługiwać na codzień? straszne, przecież to tortura. I jakieś przecinki, kropki, średniki byłyby przydatne, mimo fascynującej treści, z trudem przebrnęłam do końca...
-
Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa, relację będę sukcesywnie upgradował o dane z poszczególnych miejsc zarówno dla ewentualnie poszukujących takich informacji jak i dla siebie samego dla utrwalenia póki pamięć jeszcze danych tych nie zagubiła.
-
Witam, chciałam się nieśmiało przyłączyć do wszystkich powyższych opinii na plus. Niewątpliwie ten opis (razem z niepoukrywanymi linkami) będzie bardzo przydatny dla osób wybierających się do Tajlandii.
A wobec pierwszej wypowiedzi - Ja uważam, że z dziećmi można, warto a nawet powinno się podróżować. Ja przynajmniej jestem bardzo wdzięczna swoim rodzicom, że zaszczepili mi ciekawość świata :) -
dzięki Kasia, pozdrawiam
-
Adamie, właśnie się okazało, że byłeś na tej wyprawie razem z moimi przyjaciółmi :-))) ależ ten świat jest mały :-) Szkoda, że nie mogę Ci za to dać jeszcze kilku plusów :-)
-
no dzięki dzięki, pewnie że można, a największą przeszkodą jest tylko blokada w głowie, którą trzeba zdjąc (znaczy się blokadę nie głowe bo tą jednak lepiej zawsze mieć na miejscu)
-
adam...dla mnie bomba...i za ta tekst i za zdjęcia...a przede wszystkim za pasje i jej skuteczną realizację:) fantastyczne jest to, ze podróżujesz z dzieciakami...wielki plus za to, że pokazujesz, ze można!:)
-
o obrażaniu pisałem raczej w szerszym sensie. gdyby ktoś miał się dąsać za uwagę o linkach, znaczyłoby to, że świat nieuchronnie zbliża się ku końcowi:-)
-
dziękuję za pozytywne uwagi
obrażać nie ma się na co w końcu takie prawa dyskusji, że są głosy i za i przeciwco do linkowania, to tytułem wyjasnienia ja mam opis w wordzie więc go zwyczajnei kopiuje i wklejami i na przerobienie linków, które mam w swoim opisie celowo niepoukrywanych abym wiedział do czego się odnosza już z samego tekstu, zwyczajenie brak czasu -
@zfiesz - tylko kilka było takich - rzeczywiście neźle wygląda schowane - mam jeszcze o czym pisać to się dostosuję do zaleceń :)))
@akarolak - naprawdę gratuluję opisu, za podróż z dziećmi należałby się dodatkowy,
my z żoną zawsze zabieraliśmy z nami córki i wiem czym jest taki odpoczynek :) -
@dino: no, no... postarałeś się!:-) wszystkie, cholera, pochowałeś;-)
@akarolak1975: zapomniałeś zabrać tabasco, czy pogubiłem się na liście?;-) jeśli chodzi o odsyłanie do innych wypowiedzi... ja tego po prostu nie lubię, chyba że w ramach jednego serwisu. przy czym podkreślam: chodzi mi tylko o WŁASNE wypowiedzi na opisywany temat. reszta linków jest ok. a zakrywanie adresów jest po prostu bardziej estetyczne:-)
p.s. należy ci się jeszcze jeden plus! spośród sporej gromadki "nowych", jaka nawiedziła kolumbera w ten weekend najlepiej odebrałeś krytykę. reszta się poobrażała, albo wojenki jakieś prowadzi. gratuluję:-) -
:)))
-
co do pakowania to jeśli ktoś ma z tym problem polecam zaczerpnięte z "Jak spakować oporządzenie osobiste oraz plecak?" Majora Stopczyka:
Jak pakować plecak?
Zasadą jest jednakowe pakowanie plecaków w pododdziale. Tak by każdy mógł wyciągnąć potrzebną rzecz z plecaka innego członka patrolu bez zbędnego szukania i zastanawiania się. Plecak pakujemy tak by środek ciężkości umieścić lekko powyżej bioder. Przedmioty, które będą nam stale potrzebne i po które będziemy często sięgać umieszczamy w pobliżu klap/zapięć.
Przydatne patenty...
najbardziej przydatnym narzędziem w polu okazuję się być taśma izolacyjna (ja preferuję szeroką) i taśma typu "100 mph";
bardzo przydatne okazuje się posiadanie przy sobie kilku(nastu) metrów linki;
niezbędnik nie jest wbrew pozorom niezbędny, wystarczy zwykła łyżka (nóż mamy i tak)
saperka z powodzeniem potrafi zastąpić siekierkę
dobrze jest zabrać ze sobą sos Tabasco, środek uzupełniający elektrolity oraz talk(!)
dobrze jest mieć "pod ręka" coś wysokoenergetycznego (baton, czekolada, glukoza, cukier)
worki na śmieci, najlepiej grube i duże, przydają się do wielu zastosowań
idąc do lasu nie idziesz na wojnę, mierz siły na zamiary a nie zamiary na siły, jeśli nie jesteś pewien swoich możliwości zamiast cegieł zabierz śpiwór i poncho
zapas papieru toaletowego lub chusteczek higienicznych także czasami może okazać się przydatny
-
Z błędami czy bez, relacja mi się bardzo podoba. Tak trzymać :-)
-
"+" za akcję i za zdjęcia, a jak będę miał czas to i przeczytam, a w przyszłości może i z rad skorzystam :)
pozdrawiam -
w sumie to proste - piszesz w tekście Tu, tutaj, albo cokolwiek innego, zaznaczasz ten wpis kursorem, następnie klikasz link i w okienku wklejasz właściwy URL
-
co do odsyłania do innych wypowiedzi to już kwestia gustu, ja w odsyłaniu zwłaszcza do swoich własnych odpowiedzi nie widze nic złego, a linków typu "TU" ani nie lubię, ani nie umiem wstawiać
-
ostatnie dwa punkty rozumiem, że są dodatkiem specjalnym :)))
bardzo dobre:
po pierwsze do oszacowania kosztów
po drugie do zaplanowania co zabrać - są osoby, które mają z tym kłopot :)
-
gdzie niby mam takie brzydkie linki zfieszu??? :)))
-
jeszcze tylko mała uwaga techniczna odnośnie tego tekstu. a w zasadzie dwie. po pierwsze, strasznie nie lubię odsyłania do innych wypowiedzi (a już nasza-klasa to skandal!!!;-). szczególnie z adnotacją "bo nie chce mi sie powtarzać":-p druga sprawa: linki o wiele lepiej wyglądaja "przykryte". choćby zwykły "o czym można przeczytać TU", itp. już u dino mnie to zdrażniło, ale jego nie będę krytykował! co to za ptak, co własne gniazdo kala?;-)
-
podobało mi się bardzo,
w tamtym regionie świata jeszcze nie byłem i takie opisy tylko zachęcają do podróży: autentyczne, własne, sprawdzone. Wielkie dzięki za relację z podróży.
Muszę przyznać, że poziom relacji sie podnosi z korzyścią dla wszystkich czytających.
Tak trzymać! -
Poprawnie po polsku jest Syria, Paryż, Ryga. Tak samo voyager i Sławek. Bez czołobicia, a poprawnie po polsku. Mój system jest poprawny politycznie i ortograficznie :)
Ja się nie obrażam za sławka, ale nazwy krajów z małej trochę mnie bolą. -
rozkosz, zwłaszcza tę najlepszą, trzeba dawkować...
-
ależ rebel! nie krępuj się! ja wiem, że robię błędy i nie mam nic przeciwko ich wytykaniu. szczególnie kiedy wynikają z pośpiechu (wtedy potrafią być najpiękniejsze!:-) a szpila od ciebie? to graniczy z rozkoszą!:-p
-
żadnego czołobicia, voyager! ;) a szacunek można wyrazić inaczej (lub nie) ;p
ale spoko - dla mnie twoja wersja jest zrozumiała i nie namawiam do stosowania mojego systemu. sama nawet czasem się "łamię", kiedy wiem, że więcej z tego zamieszania i przykrości będzie ;) -
a co innych błędów... zfieszu, dear, a co z twoimi bykami? było kilka niemal szokujących, ale byłam grzeczna ;)
nie lubię corridy po godzinach, więc zwykle milczę (chyba że w wyjątkowych sytuacjach, kiedy aż mnie nosi i czuję, że muszę "pomóc", a nie wbić komuś szpilę ;). poza tym nie lubię być drobiazgowa. no i jeszcze jedno - każdy ma prawo do błędów, a wytykanie tak naprawdę się nie opłaca, bo zawsze ktoś człowiekowi odda ;) -
Imię to pikuś. Ja też piszę małą nicki, tak jak ludzie się zarejestrowali:) Nicki piszę tak jak wyglądają, a imiona wielką. To moja filozofia kolumberowa.
Bardziej chodziło mi o paryż, syrię, jordanię itp. :) -
ja... to był przytyk do mnie ;p
małą literą piszę też swoje imię, sławku. i twoje, jak widzisz, choć przecież wiadomo wszystkim, że cię lubię okropnie ;)))
to celowe i świadome, nie wynika z nieznajomości zasad, tylko filozofii życiowej ;) -
ale tylko w komentarzach sławku! a to się nie liczy, bo są pisane w pośpiechu i pod presją;-) inna sprawa, że gdy dodaje się miasto o dwu- lub więcej członowej nazwie do bazy kolumbera, każdy kolejny człon automatycznie pisany jest małą literą.
-
To trochę zabawne swoją drogą, bo niektórzy tutaj piszą nazwy krajów i miast małą literą ! :)
Nie będę wskazywał palcem :) -
haha, nieźle. ja naprawdę bardzo przepraszam, ale w tytule to trochę w oczy kole. natomiast dalej nie czepiam się wcale ;)
zresztą - ja sama robię straszne błędy.
mam jeszcze drobną prośbę - może mógłbyś podać trochę cen do swoich opisów? to jest coś, co zawsze żywo interesuje tych, którzy muszą się liczyć z każdym groszem ;) -
no to widzę, żeś ekstremista nie tylko jeśli chodzi o podróże!;-) gratuluję! ale z przykrością stwierdzam, że ortografia jednak istnieje i stanowi świetne pole do popisu upierdliwych zazdrośników (ja?:-), którzy muszą siedzieć w domu zamiast podróżować, przez co mają sporo czasu na czepianie się innych:-)
-
Najłatwiej używać np. Mozilli i tam masz podkreślone "byki" :))
-
to się da zrobić, aczkolwiek dla mnie cos takiego jak ortografia nie istnieje - na drugie mam 122 błędy ortograficzne na maturzez z polskiego :)
-
heheh.... rebel, ja też mam dziś dzień ortograficzny, al oberwało mi się gdzie indziej, więc milczę;-)
a wracając do podróży... okazuje się, że i można, i warto podróżować z dziećmi!:-) -
tylko nie mogę jednego wytrzymać... ;))) z góry proszę o wybaczenie mojej upierdliwości ;)
otóż - nie ma czegoś takiego jak: 2-oma i 2-ójka, takie skróty nie istnieją w języku polskim - może jednak lepiej/ładniej/bardziej elegancko/zdecydowanie poprawnie byłoby rozwinąć do dwoma i dwójki? bo oszczędność miejsc żadna (pełnym słowem w pierwszym wypadku jest nawet krócej!), a wygląda fatalnie... obciachowo ;) i jest błędne.
;ppp -
uh, tym razem ty mnie, zfieszu, ubiegłeś! ;)
świetna podróż, fajna relacja, szacunek za trwanie przy swojej pasji, czyli podróże z małym dzieckiem... ech, co ja mówię: z małymi dziećmi! brawo ;) -
dopiero zacząłem, a juz należy się plus - za podróż z dzieciakami!:-) jakiś czas temu mieliśmy tu małą dyskusję nt. "warto czy nie warto", "można czy nie można" jeździć z dziećmi. jak mówię, przeczytałem tylko wstęp, a już widać, że można!
fajnie... jadę dalej. sprawdzę czy warto;-)